Mazda MX-5 RF. Retractable Fastback.

Pierwszy raz Mazdę MX-5 w wersji RF zobaczyłem na żywo podczas tegorocznych targów Motor Show w Poznaniu. Była w szarym kolorze Machine Grey (chyba?) i stała na czerwonym dywanie zaraz po wejściu do hali. Otaczała ją chmura sztucznego dymu i spora grupka zaciekawionych osób z aparatami w dłoni. Nie ma się co dziwić bo Mazda MX-5 w wersji RF to absolutnie przepiękny samochód.

Oznaczenie RF to akronim angielskich słów Rectractable Fastback. Nazwa ma nawiązywać do tego co w tym modelu jest najwspanialsze, czyli składanego twardego dachu. A tak właściwie, jego centralnej części, bo tylko ona znika po przyciśnięciu guzika uruchamiającego taniec poszczególnych elementów nad głową kierowcy. Od zawsze uważałem, że najpiękniejszymi modelami 911 są te z oznaczeniem Targa i podobnie jest z MX-5. Jedyną wersją jaką chciałbym mieć byłaby właśnie ta z dopiskiem RF za piątką.

Oczywiście, jak to bywa podczas moich testów samochodów ze składanym dachem (patrz C43) pogoda była fatalna i lało przez 2/3 czasu, jaki spędziłem z Mazdą. Klasyk…

Jak jest?

Szczerze powiem, że przez pierwsze kilka kilometrów w ogóle nie mogłem się odnaleźć w RF’ie. Może dlatego, że nigdy wcześniej nie jeździłem MX-5’tką. A może dlatego, że miejsca jest w MX-5 jest bardzo mało, przynajmniej dla osoby o wzroście 183cm. Kokpit szczelnie otacza osobę siedzącą za kierownicą. Wszystkie elementy są bardzo blisko. Siedzi się nisko. Ale w tego typu roadster’ach właśnie tak musi być. Poza tym do wszystkiego można się przywyczaić i po chwili zaczęło być miło i przyjemnie.

Pod maską Mazdy, którą miałem możliwość pojeździć dzięki uprzejmości salonu Bemo Motors znajdował się najmocniejszy z dostępnych silników, czyli benzynowa jednostka 2.0 Sky-G o mocy 160 koni mechanicznych. Wybór silników w MX-5 nie jest duży, bo konfigurując auto możemy wybrać wspomnianą dwu litrówkę albo mniejszy silnik o pojemności 1.5 litra i mocy 131 hp. Oczywiście do wyboru mamy skrzynię manualną (jedyny sensowny wybór!) lub sześciobiegowy automat.

 

Co ciekawe MX-5 z silnikiem 2.0 rozpędza się od 0 do 100 km/h w… 7.4, 7.5 albo w 8.5s. Serio Mazda? Tak, tak… czas 7.4 uzyskamy jeśli nasz samochód będzie miał manualną skrzynie i nie będzie wyposażony w systemy i-STOP (start/stop) i i-ELOOP (odzyskiwanie energii podczas hamowania). Jeśli oba i-systemy znajdą się na pokładzie MX-5’tki to wtedy czas do setki pogorszy się o 0.1s. Najgorzej wypada kombinacja obu systemów z automatyczną skrzynią biegów. Wtedy uzyskamy czas gorszy aż o 1.1s. Tak, automat spowalnia auto o 1.1s w stosunku do wersji z manualną skrzynią. WHAT?! Aha, jeszcze jedna ciekawostka, to 8.5 sekundy do setki jakie wykręcimy z automatem to raptem o 0.1s lepiej niż wynik słabszego 1.5 litrowego silnika, który z manualną skrzynią (jedyna opcja z tym silnikiem) osiąga 100km/h w 8.6s.

Interesujące są również prędkości maksymalne. Vmax Mazdy z silnikiem 2.0 i manualną skrzynią wynosi 215 km/h, z automatem 194 km/h… A jeśli chcecie być szybsi na autostradzie od 2.0 z automatem to możecie oszczędzić 30.000 zł i kupić wersję z silnikiem 1.5, bo on rozpędzi MX-5 do 203 km/h.

Ale to nie koniec niespodzianek. Jeśli chcecie mieć automatyczną skrzynie to Mazda nie pozwoli wam dokupić pakietu Recaro, który zawiera całkiem fajne rzeczy: sportowe fotele, wstawki z Alcantary, rozpórkę przednich kielichów i sportowe zawieszenie by Bilstein. Składając to wszystko razem, nasuwa się klasyczne pytanie… automat? A komu to potrzebne?

Co w środku?

W środku dużo plastików. Twardych plastików. Poza tym wygodne fotele i dobrze leżąca w dłoniach kierownica (choć mogłaby mieć więcej mięsa). Przejrzyście, czysto, minimalistycznie. Na boczkach drzwi, na skórzanych fotelach, w dolnej pokrytej alcantarą części deski, hamulcu ręcznym i dźwigni zmiany biegów pojawiają się przeszycia czerwoną nicią. Sprawdzony sposób nadania wnętrzu sportowego charakteru. Między fotelami w tylnej części środkowego tunelu znajdują się dwa uchwyty na kubki i całkiem pojemny zamykany na kluczyk schowek. 

Multimedia.

No tak. W centralnej części konsoli znajduje się kolorowy częściowo dotykowy ekran. „Częściowo dotykowy” dlatego, że dotyk działa tylko podczas postoju. Na początku myślałem, że coś się popsuło, ale w cenniku jest wyraźnie napisane, cytuję: „Wyświetlacz centralny 7” ze sterowaniem dotykowym (dostępnym w trakcie postoju)”. Rozumiem, że Mazda chce zadbać o nasze bezpieczeństwo i zapobiec wykonywaniu skomplikowanych operacji na ekranie podczas jazdy ale bez przesady. Jedynym plusem tego rozwiązania jest to, że pasażer nie będzie nam mieszał w radiu… bo wiadomo że…

Kiedy skończycie klikać palcem po ekranie i zadowoleni ruszycie w drogę bo udało Wam się znaleźć Wasze ulubione VOX FM to podczas pokonywania kolejnych kilometrów z wiatrem we włosach i Zenkiem Martyniukiem z głośników BOSE  w zagłówkach) jedyną opcją sterowania multimediami będą guziki i pokrętło, które zostało umiejscowione  pod prawą ręka na tunelu między fotelami. Rozwiązanie sprawdzone z innych marek, więc byłoby ok, gdyby nie fakt, że panel został za mocno cofnięte do tyłu. Oznacza to, że za każdym razem kiedy będziecie chcieli wcisnąć, któryś guzik wasza ręka będzie musiała powędrować do tyłu, co spowoduje, że Wasz łokieć uderzy w uchwyty na kubki. Chyba, że macie krótsze ręce wtedy może będzie ok i to co napisałem nie będzie miało kompletnie znaczenia. Zanim się przyzwyczaicie do tego, gdzie jest jaki guzik, będziecie musieli zerkać w dół odrywając oczy od jezdni. To chyba zdecydowanie bardziej niebezpieczne niż klikanie palcem po ekranie, który znajduje się prawie bezpośrednio przed Wami.

Aha jeszcze jedno, wracając do samego ekranu, to jego jakość porównałbym do nawigacji TomTom, którą miałem zamontowaną na szybie w samochodzie jakieś 10 lat temu, więc… szału nie ma. Szczególnie jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do wysokiej rozdzielczości ekranów montowanych u europejskich producentów.

Co było super?

Absolutnie genialny jest twardy rozkładany dach. Cała procedura jest dość widowiskowa. Najpierw unosi się tylna część, później chowają się środkowe element, a na końcu część z tylną szybą wraca na swoje miejsce. Cała procedura trwa zaledwie 13 sekund! To mega szybko. Więc bez problemu można bawić się dachem czekając na zielone światło. Dodatkowo, gdyby kierowca nie widział tego co się dzieje nad jego głową, na ekranie LCD zamontowanym w lewej części zegarów wyświetla się animacja pokazująca postęp „dachowej operacji”.

Jak to bywa z azjatyckimi samochodami nawet fajne rzeczy nie są idealne. Wadą tego systemu jest to, że zabawy z dachem można robić w samochodzie, który stoi lub jedzie ale nie więcej niż 10 km/h. Tak, dziesięć kilometrów na godzinę. Życzę powodzenia. Próbowałem zamknąć dach przejeżdżając przez Żurawią i w momencie jak, samochód przekroczy tą powalającą prędkość raptem o 1km/h cała procedura się zatrzymała. Oznacza to, że jedziecie samochodem z dachem zablokowanym w połowie (patrz powyższe foto, ujęcie trzecie…). Ludzie w okolicznych knajpach patrzą się na Was jak na idiotów, a kierowcy w samochodach za Wami albo klną (bo hamujecie żeby prędkość spadła poniżej 10km/h) albo umierają ze śmiechu. Mazda why…?! Zupełnie tego nie rozumiem. Dlaczego akurat 10km/h? Każdy element dachowej układanki jest opływowy, pionowo nie podnosi się żaden duży płat konstrukcji (jak to czasami bywa w cabrioletach z dachami materiałowymi), więc jakim prawem, ktoś w kraju kwitnącej wiśni stwierdził, że 10km/h to maksymalna prędkość z jaką można otwierać dach w MX-5 RF… Jest to tym bardziej szalone, że w Mercedesie-AMG C43, którym jeździłem kilka tygodni temu materiałowy (!) dach można składać i rozkładać do 50km/h…

Zegary MX-5 są bardzo czytelne. Na środku duży obrotomierz wyskalowany do 8k rpm. Z prawej strony prędkościomierz, a z lewej mały, okrągły ekran LCD, na którym pojawiają się informacje o samochodzie: przebieg, stan paliwa, temperatura wody, średnie spalanie itp.

Standardowe zawieszenie jest zaskakująco wygodne. Tego się zupełnie nie spodziewałem po małym sportowym roadsterze ze sztywnym dachem. Jazda po średniej jakości nawierzchni nie stanowi najmniejszego problemu. Oczywiście na większych nierównościach albo przelatując nad torowiskiem czuć twardość zawiasu ale naprawdę nie jest źle. Możliwe, że wpływ na większy komfort miały seryjne 17 calowe felgi i opony o profilu 45… ale są to jedyne dostępne felgi jakie można wybrać zamawiając MX-5 RF z dwulitrowym silnikiem. Dobrze, że felgi są całkiem ładne i pasują do stylu samochodu.

To jak?

MX-5 możecie kupić w jednej z trzech wersjach wyposażenia: SkyENERGY, Sky PASSION lub SkyFREEDOM. Cennik startuje od 100.900zł (1.5 131hp) a kończy się na 130.900zł. Wyposażenie jest dedykowane do odpowiedniej wersji, więc w opcjach można dodać jedynie kolor i rodzaj lakieru (2000-2600zł), system nawigacyjny i ewentualnie wspomniany wcześniej pakiet Recaro Sport (7000zł). Oznacza to, że jeśli chcecie mieć dostęp bezkluczykowy lub nagłośnienie BOSE to musicie kupić samochód w najdroższej wersji SkyFREEDOM, której cena zaczyna się od 123.900zł (2.0 160hp 6MT).

Mazda MX-5 RF to nietuzinkowy samochód, który nadaje się idealnie na słoneczne wypady za miasto. Prowadzi się świetnie, osiągi ma przyzwoite (choć mógłby mieć z 30 hp więcej), wygląda całkiem nieźle a dzięki napędowi na tył daje dużo frajdy z jazdy (jeśli macie wersję z manualną skrzynią). Co prawda zastosowano w nim kilka dziwnych rozwiązań, ale można się do nich przyzwyczaić. Jeśli zastanawiacie się nad zakupem emikspiątki to koniecznie wybierzcie się do salonu i zróbcie jazdę testową. Będziecie mogli sprawdzić czy taki rodzaj samochodu Wam odpowiada a przede wszystkim zobaczycie czy wciśniecie się za kierownicę… Ja bym kupił, ale na drugi, weekendowy samochód.

Mazda MX-5 RF na YouTube.

Moje filmy możecie znaleźć na WarsawCars’owym kanale na YouTube. Jeśli jeszcze nie ma video z tym samochodem to subskrybujecie mój kanał. Jak wrzucę nowy film to dowiecie się o tym od razu!

CarSpotting Bonus.


Suche fakty:

Silnik: R4, Pojemność: 1998 cm3, Moc: 160hp (6000 rpm), Moment: 200Nm (4600 rpm), 0-100 km/h: 8.5s   Vmax: 194 km/h, Skrzynia: automatyczna (6 biegów), Napęd: RWD, Paliwo: Benzyna


Mazda MX-5 RF - Sztuka Piękna
świetny designskładany dach a la targaniezłe osiągi 2.0zaskakująco komfortowe zawieszenieminimalizm wnętrzabardzo dobre prowadzeniebłyskawiczne rozkładanie dachu
mało miejsca wewnątrzsłabej jakości system multimediówrozkładany dach do 10km/hograniczenia w konfigurowaniuAT spowalniająca auto
71%Cool?
#carspotting_fame62%
#silnik73%
#skrzynia_biegów (automat)59%
#prowadzenie79%
#fun (z automatem)67%
#wygląd84%
Ocena czytelników 13 Głosów
72%