Kolejny Moto Week ma numer 18, a w nim: nowy SUV Mercedesa, BMW M8, Bentley Flying Spur i koniec pewnej ery w Jaguarze. Poprzednie Moto Weeki znajdziecie tutaj.

Bentley Flying Spur

Nowy Flying Spur wygląda jak milion dolarów (a kosztuje tylko pół miliona!). Tona luksusu, szczypta sportu. Naprawdę mi się podoba. Trzecia generacja tego luksusowego krążownika napędzana jest przez mocarne 6.0 W12, które generuje 635 KM i rozpędza samochód do setki w 3.8 sekundy. Z kolei prędkość maksymalna to aż 333 km/h.

Do tego oczywiście napęd na cztery koła, nowy system czterech skrętnych kół, a w środku cyfrowe zegary i 12,3″ ekran który w razie potrzeby można obrócić tak aby wyświetlał klasyczne wskaźniki.

 

BMW M8

Mimo, że M850i ze swoim 4.4 V8 o mocy 530 koni i czasem 3.7 sek. do setki wydawało się co najmniej wystarczające do szybkiej jazdy, to BMW na tym nie poprzestało – parę dni temu poznaliśmy nowe M8 i M8 Competition, także z 4.4 V8, tyle że o mocy odpowiednio 600 i 625 koni.

„Zwykłe” M8 osiąga setkę w 3.3 sekundy, natomiast Competition w 3.2 sek. Jeśli chcecie mieć M8 bez dachu to musicie do tych czasów dodać jeszcze jedną dziesiątą sekundy.

Nowe M8 jest wyposażone w napęd na cztery koła, który tak samo jak w przypadku M5 może zostać dezaktywowany, aby napędzana była tylko tylna oś.

Mercedes GLB

Do gamy Mercedesa dołącza kolejny nowy model – GLB. Jest to mały SUV bazujący na platformie klasy B, ale z większym o 10 cm rozstawem osi, co pozwoliło na wygospodarowanie miejsca dla 7 osób (choć sam Mercedes zaznacza, że w ostatnim rzędzie zmieszczą się tylko osoby niższe niż 1,68m).

Dostępne będą wersje benzynowe 200 i 250 (o mocy 163 i 224 koni) oraz dwa diesle 220d (150 km) i 220d (190 koni). 200-tka to silnik 1.3, natomiast reszta ma pojemność 2.0. W środku oczywiście MBUX i naprawdę ładne wykończenie. Ciekawe jak materiały będą prezentowały się na żywo.

Nowy SUV Merca będzie produkowany w fabrykach w Meksyku oraz Chinach, a w naszych salonach jest spodziewany pod koniec roku.

Koniec Jaguara XJ

Trudno sobie wyobrazić Jaguara bez modelu w segmencie F, ale niestety to prawda. Po 51 latach kończy się kariera Jaguara XJ. 5 lipca z taśmy zjedzie ostatni egzemplarz tego dużego sedana, a następca nie jest obecnie przewidziany.

Mimo, że XJ X351 był produkowany aż przez 9 lat to wg mnie nadal wygląda świeżo i miło wyróżnia się na tle niemieckiej konkurencji. Niestety, kupujący byli innego zdania, bo rocznie sprzedawało się około 10 tys. egzemplarzy tego modelu, czyli 7 razy mniej niż np. Mercedesa klasy S. Bye, XJ.