W tym Moto Weeku nowe Lambo, Land Rover Defender, Porsche Taycan oraz rekord prędkości w wykonaniu Bugatti. Poprzednie piguły newsowe znajdziecie tutaj.

Porsche Taycan

Porsche pokazało oficjalnie Taycana czyli elektrycznego konkurenta Panamery. Testówki, które rok temu jeździły po Polsce tego nie zdradzały, a okazuje się, że Taycan wygląda praktycznie jak koncept Mission E, który można było oglądać w 2015 roku na targach we Frankufrcie. To plus :). Martwi mnie natomiast to, że Porsche dołączyło do grona producentów, którzy zaczęli „swobodnie” podchodzić do oznaczania wersji swoich samochodów. Przyzwyczailiśmy się już do Mercedesa A200 z silnikiem 1.3 pod maską, BMW 330i z 2.0. Ale Porsche Turbo i Turbo S, które nie mają turbo, no bo… nie są spalinowe? Serio? Oczywiście tłumaczenie jest takie jak zawsze – wszystko po to żeby klienci sie nie pogubili, co prawda turbosprzężarki nie ma, ale osiągi są odpowiednie dla samochodu, który byłby tak oznaczony, więc wszystko jest ok ;). Proponuje zacząć oznaczać hybrydy znaczkiem 1.9 TDI, podwojenie sprzedaży w Polsce gwarantowane.

Wracając jednak do dobrych rzeczy – „Turbo” ma 680 koni i osiąga setkę w 3.2 sek, z kolei „Turbo S” to 761 koni, a czas 0-100 to 2.8 sek. Robi wrażenie. Z kolei zasięg już nie bardzo. To odpowiednio 450 i 412 km. Taycan waży 2,3 tony, ale mimo to wykręcił na Nurburgringu czas 7:42, czyli na poziomie Caymana GT4 z 2015 roku. Nieźle.

Cennik Porsche Taycan startuje od 653 tys. zł. Dla porównania, Tesla S Performance z zasięgiem 590 km i osiągająca setkę w 2.6 sek. kosztuje 86 tys. euro czyli około 380 tys. złotych.

 

Land Rover Defender

Plan zdjęciowy nowego Jamesa Bonda przyniósł z kolei zdjęcie odmienionego Land Rovera Defendera, który oficjalną premierę ma mieć lada chwila na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie.

Wygląda dobrze, ale na pierwszy rzut oka trochę za bardzo przypomina model Discovery. Moim zdaniem Land Rover mógłby pójść scieżką Gelendy czy Wranglera i tylko lekko ulepszać wygląd Defendera, zamiast go zupełnie zmieniać. Przyzwyczailiśmy się do niego przez lata :).

 

Lamborghini Sion

Lamborghini Sion to nowy model marki, który także zostanie pokazany na targach we Frankfurcie. Oparty jest na Aventadorze SVJ, ale spalinowy silnik V12 o mocy 785 koni znany z Avka wspomaga tutaj 34-konny elektryk. Czyli mamy pierwszą hybrydę od Lambo. Setka w 2,8 sek, prędkość maksymalna 350 km/h. Zostaną wyprodukowane 63 egzemplarze – to nawiązanie do daty powstania Lamborghini (1963 rok).

Rekord prędkości Bugatti Chiron

Bugatti lubi bić rekordy. Wszyscy pamiętamy Veyrona, który spokojnie osiągał 400 km/h, a w wersji Super Sport rozpędził się nawet do 431 km/h. Nowszy model, Chiron ma fabryczną prędkość maksymalną ustaloną na 420 km/h, ale specjalnie przygotowany do testów egzemplarz rozpędził się do 490,48 km/h! A to oznacza, że przebito mityczną barierę 300 mph. Wynik robi niesamowite wrażenie ale teraz czekam na odpowiedź Hennessey i jego Venom’a:).