W nowym Moto Weeku między innymi o nowym szybkim Hyundaiu oraz Mercedesie klasy G po zabiegach u japońskiego Walda. Poprzednie tutaj.

Veloster N DCT

O ile w Europie jeśli chodzi o szybkie Hyundaie musimy zadowolić się jak na razie tylko modelem i30 N, to w Stanach od jakiegoś czasu dostepny jest także Veloster z tą literką, który teraz doczekał się solidnego „udpejtu”.

Wsród nowych opcji jest teraz skrzynia DCT (dwusprzęgłowa, ośmiobiegowa). Nowa przekładnia posiada tryb NGS (skrót od N Grin Shift ;)), który na 20 sekund uruchamia dodatkowy overboost turbo i przyspiesza reakcję skrzyni, oraz systemy NPS i NTS (odpowiednio N Power Shift i N Track Sense Shift), które odpowiadają za lepsze zmiany biegów przy maksymalnie wciśniętym pedale gazu oraz za dostosowanie ich zmiany dynamicznie do warunków na drodze (lub torze).

Dodatkowo, Veloster zyskał też kilka zmian we wnętrzu, na czele z lżejszymi o 2 kg od standardowych kubełkowymi fotelami.

Czas przyspieszenia do setki w Velosterze N z silnikiem 275 koni i skrzynią DCT to tylko 5.6 sekundy. Dla porównania, i30N z tym samym silnikiem w manualu katalogowo potrzebuje na to samo 6.1 sekundy.

Mam nadzieję, że nowa skrzynia trafi również do i30N nowej generacji.

G-Klasa po japońsku

Japoński tuner Wald wziął w obroty nowego Mercedesa klasy G. Standardowo dla tej firmy nic nie wydarzyło się w kwestii silnika, mamy jednak solidny bodykit spod znaku „Black Bison” – nowy przedni i tylny zderzak (ten drugi z lampą w stylu F1), spoiler na dachu z tyłu oraz lampę typu „szperacz” z przodu czy dodatkowo poszerzone nadkola. Jest też potrójny układ wydechowy dla wersji G63 oraz dedykowane wzory felg w rozmiarze 22 cali.

Ocenę tego „looku” pozostawiam Wam… :)

Kolejne A3 po lifcie

Audi pokazało nowe A3 w wersji sedan. Model optycznie sporo urósł i wyglada niemal jak A4ka, choć w rzeczywistosci jest raptem 2 cm szerszy i 4 cm dłuższy od poprzednika.

Przód pozostał bez zmian w stosunku do hatcha (czy jak kto woli sportbacka), z tyłu mamy nowy wzór swiateł i niestety ciąg dalszy mody na pseudowloty i nibyrury ;). Nie zmienia to jednak faktu, że nowe A3 wygląda naprawdę dobrze, a w wersji S i RS będzie na pewno jeszcze lepiej.

Na razie niestety pod maską nudy – 1.5 TFSI i 2.0 TDI o mocy 150 koni, a napęd tylko na przód. Ceny w Niemczech startują od 29 800 euro, czyli dopłata względem sportbacka to 900 euro. Polskiego cennika na razie nie ma.