W nowym Moto Weeku o dwóch torowych bestiach. Co prawda nie liczę, że do któreś z nich kiedykolwiek wsiąde, ale może chociaż Forza Motorsport czy inne Gran Turismo pomogą w temacie… ;)

Nowość od Lamborghini

Epidemia, kryzys? Najwyraźniej nie we Włoszech. STO (czyli Super Trofeo EVO) to nazwa kolejnej wersji w gamie Huracana.

Lambo twierdzi, że jest to „road-legal super sports car with racing heart”. Napęd na tył, V10 NA o mocy 640 koni, 100 km/h w 3, a 200 km/h w 9 sekund to nie jedyne interesujące liczby na temat tego modelu. Wrażenie robi też prędkość maksymalna wynosząca 310 km/h oraz droga hamowania ze 100 do 0 km/h. Huracan STO potrzebuje na to tylko 30 metrów. W przypadku Huracana Evo było to 31,9 m. „Zwykłe” samochody potrzebują na takie hamowanie często nawet 40 metrów.

Rekord Mercedesa

Skoro jesteśmy przy tematach torowych, to trzeba też wspomnieć o nowym rekordzie Nurburgringu, który należy teraz do Mercedesa-AMG GT Black Series.

Próby trwały od kilku tygodniu i w końcu jest! Kierowane przez Maro Engela AMG GT wykręciło czas 6:43.61 i pobiło dotychczasowe rekordowe okrążenie w czasie 6:44.97 wykonane w 2018 roku przez Lamborghini Aventador SVJ.

Jeśli i Wy chcielibyście spróbować swoich sił za kierownicą Black Series to do salonów wjedzie ono w przyszłym roku. Ma kosztować 335 tysięcy euro.