W świecie motoryzacji są marki, których filozofia wykracza poza ramy klasycznych producentów samochodów. Jedną z takich firm jest bezapelacyjnie niemiecka ALPINA, która od wielu lat buduje genialne auta w ścisłej współpracy z BMW. Jednak samochody, jakie wyjeżdżają z manufaktury znajdującej się w Buchloe różnią się od swoich odpowiedników z gamy BMW diametralnie. Mogłem się o tym przekonać podczas zeszłorocznej wizyty w centrali ALPINA, gdzie przesiąknąłem filozofią tej rodzinnej firmy stworzonej przez Burkard’a Bovensiepen’a. Przez rok nie miałem kompletnie kontaktu z ALPINA i muszę przyznać, że bardzo stęskniłem się do tych samochodów. Dlatego kiedy dostałem maila żebym zarezerwował sobie kilka godzin na jazdy testowe ALPINA’mi w Polsce to od razu wiedziałem, że tego dnia nic innego nie będzie ważniejsze.
Dzień pod hasłem „ALPINA On Roads 2022” zaczęliśmy od brifingu na temat marki, produktów, filozofii, oferty i ogólnych założeń jakie ALPINA chce prezentować w swoich produktach. Wszystkie te informacje bardzo dobrze znałem ale fajnie było odświeżyć sobie tą wiedzę. Po zakończeniu części teoretycznej ruszyliśmy do samochodów zaparkowanych pod salonem BMW AUTO FUS.
Do dyspozycji mieliśmy cztery samochody. Pojawiły się trzy auta, które całkiem nieźle poznałem w trakcie wycieczki do manufaktury ALPINA w Buchloe, czyli modele B8 Gran Coupe, B5 (w niemczech była wersja sedan, tym razem był touring) i XB7, a także totalna nowość, której byłem bardzo ciekawy. Mam tu na myśli ALPINA B4 Gran Coupe, która co ciekawe była jedynym autem w zestawieniu bez widlastej ośmiocylindrówki.
Na pierwszą część trasy dostałem kluczyki do modelu B8 Gran Coupe i zwartą kolumną ruszyliśmy w drogę. Po około 50 km nastąpiła pierwsza zmiana i z B8’ki przesiadłem się do B5 Touring, czyli najszybszego kombi na świecie. Tak, tak, nie ma kombiaka, który pojedzie szybciej, bo B5 Touring osiąga prędkość maksymalną 322km/h (standardowo nie ma ograniczenia prędkości). Dla porównania VMAX McLarena GT to raptem 4km/h więcej.
Po kolejnych kilkudziesięciu kilometrach zrobiliśmy przerwę na lunch i po raz kolejny zmieniliśmy samochody. Tym razem wsiadłem do auta, którego byłem najbardziej ciekawy czyli B4 Gran Coupe. Inżynierowie ALPINA postanowili wziąć ten ciekawy model i wpakować do niego silnik z BMW M3/4, wypełniając po raz kolejny lukę w linii modelowej BMW, bo 4’ka GC nie ma hardkorowej odmiany.
Auto jest absolutnie przewspaniałe. Genialnie trzyma się drogi, świetnie brzmi – nawet można postrzelać z wydechu – i jest szybkie. Bardzo szybkie. Sześciocylindrowa, rzędowa szóstka przekazuje kierowcy do dyspozycji 495 koni i 730 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Przyśpieszenie do setki 3.7s, a prędkość maksymalna 301 km/h. Wyniki godne podziwu. Samochodem zrobiłem niestety tylko ok 30 km, bo później przesiadłem się do mastodonta jakim jest XB7, ale po tej krótkiej przejażdżce wiem, że chciałbym mieć egzemplarz B4’ki w swoim garażu, chociaż… gdybym miał wybrać jedno auto z tych czterech to z pewnością wróciłbym do domu w B5 Touring. Dlaczego? Bo jest genialnym sleeperem, którym można w dużym komforcie przejechać pół europy, złoić kilku kozaków ze świateł i przywieźć do domu meblościankę z pobliskiego sklepu z hotdogami.
Wielkie podziękowania dla BMW Auto Fus za zaproszenie na „ALPINA On Roads 2022”. To była ogromna przyjemność. Pozdrowienia dla Magdy i całego teamu! Do zobaczenia w Warszawie albo najlepiej w Buchloe :)