W ubiegłym roku na świecie sprzedano 4 mln samochodów elektrycznych. To 6 procent ogólnej sprzedaży wszystkich aut i niemal dwukrotny wzrost w stosunku do 2020 roku. Globalne liczby obrazują trend, który w mniejszej skali pokrywa się z naszym, lokalnym rynkiem. W 2021 roku w Polsce zarejestrowano 19408 samochodów elektrycznych, czyli aż o 9358 więcej, niż w 2020 roku. Niestety nasz udział w skali światowej elektromobliności jest nadal symboliczny. Polska z tego czteromilionowego globalnego tortu elektryków wykroiła niewielki stanowiący 0,48% kawałek.

Liczby nie powalają ale jednocześnie widoki z warszawskich ulic wskazują, że samochody elektryczne na dobre zadomowiły się również w Polsce. Wystarczy postać kilka minut w korku żeby naliczyć kilka aut z zielonymi tablicami przelatujących buspasem w godzinach szczytu. Niedługo taki widok będzie całkowicie powszechny, bo samochody elektryczne są coraz fajniejsze zarówno pod względem wizualnym, jak i w kwestii osiągów. Jednym z przykładów takiego fancy elektrowozu jest nowy Ford Mustang Mach-E GT, którego mimo kontrowersyjnej nazwy chętnie powitałbym w moim garażu bo jest… kozacki.

Ford Mustang Mach-E GT

Ford Mustang Mach-E został oficjalnie zaprezentowany w listopadzie 2019 roku i od razu wzbudził dużo zamieszania wśród petrolheadów. Kontrowersyjna była przede wszystkim nazwa – „Mustang? Ale jak to? Nie dość, że SUV, to jeszcze bez V8?”, „Co ma Mustang wspólnego z samochodami elektrycznymi?”. Padały różne pytania i komentarze. Jeśli mam być szczery, że ja również nie jeste przekonany do tego typu adaptowania klasycznych nazw, kultowych modeli do samochodów, które są zupełnie z innej bajki niż ich protoplasta. Taki sam problem miałem z Eclipse Cross od Mitsubishi. Tylko w przypadku Crossa profanacji nazwy Eclipse nigdy Japończykom nie wybaczę, bo auto jest strasznie słabe, a w przypadku elektrycznego Forda już po przejechaniu kilku kilometrów wykorzystanie nazwy Mustang przestało mi przeszkadzać. Szczególnie, że jeśli trochę przymrużycie oczy to w sylwetce Mach-E możecie zobaczyć linie klasycznego wozu.

Linia nadwozia jest muskularna, samochód jest napompowany i ma dość rozbudowane nadkola. Na drzwiach możecie dojrzeć również głębokie przetłoczenia, a tylne światła bezpośrednio nawiązują do klasycznego Mustanga. Do tego imitacja atrapy chłodnicy, która w wersji GT wygląda zdecydowanie lepiej niż w słabszych odmianach Mach-E i świetnie kontrastuje z lakierem Cyber Orange. Całość wygląda naprawdę wyśmienicie, a dbanie o detale jest na wysokim poziomie. Uwagę zwraca także brak klamek w drzwiach. Nie są wysuwane jak np. w Tesli X czy Jaguarach. Po prostu ich nie ma. Aby otworzyć drzwi musimy użyć małego guzika i drzwi same odskakują. Fajne rozwiązanie.

W środku uwagę zwraca minimalizm i ogromny tablet na środku deski rozdzielczej. Ma on aż 15,5 cala, a jego funkcjonowanie zostało oparte na systemie SYNC4. Działa bardzo płynnie i jest dość intuicyjny. Przed oczami kierowcy znajduje się kolejny ekran, który zastąpił tradycyjne liczniki. Jest nieco mniejszy bo ma 10,2 cala i przy głównym centrum zarządzania wydaje się malutki. Fizycznych przycisków jest bardzo mało i w sumie znajdują się głównie na wygodnej, mięsistej kierownicy. Zamiast klasycznego lewarka zmiany biegów, Ford zastosował pokrętło, które znajduje się w tunelu centralnym.

Muszę zdecydowanie pochwalić jakość wykonania. W Mustangu wykorzystano materiały wysokiej jakości – syntetyczna skóra, alcantara – a ich spasowanie jest wzorowe. Nie wiem czy to kwestia mojego egzemplarza, ale serio… nic nie skrzypiało, ani nie trzeszczało, a na takie dźwięki mam mega wyczulone ucho.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by WarsawCars 🔥 (@warsawcars)

Miejsca zarówno z przodu i z tyłu jest naprawdę sporo, bo Ford Mustang Mach-E GT to długi samochód (4784 mm) ze sporym rozstawem osi (2720 mm). Osoby o pokaźnym wzroście będą mogły podróżować Mustangiem Mach-E bardzo wygodnie. Pomogą w tym również świetne fotele, które dodatkowo mają bardzo dobre trzymanie boczne, więc jakbyście chcieli ruszyć Mustangiem na przełącz Stelvio to w zakrętach nie będziecie latać po całym samochodzie.

Jeśli chodzi o bagażnik to są dwa, ale ich pojemność nie powala. Z tyłu 402 litry, czyli tyle ile mniej więcej Mercedes klasy A czy Skoda Kamiq, a z przodu pod maską dodatkowy „schowek” o pojemności 82 litrów. Dla porównania Jaguar I-Pace ma bagażnik o pojemności 638 l.

W mieście

Samochody elektryczne to gatunek stworzony przede wszystkim do jazdy miejskiej. Ma być cicho, przyjemnie, ekonomicznie i… najwyraźniej szybko, bo Ford Mustang Mach-E GT należy to bardzo szybkich bolidów. Dynamiczne wciśnięcie pedału gazu zmusza nas do okiełznania 487 koni i 860 Nm maksymalnego momentu, które są przenoszone na wszystkie koła. Dzięki AWD w zasadzie nigdy nie brakuje przyczepności, która daje ogromną pewność prowadzenia w każdych warunkach. Jest to szczególnie ważne, bo samochód przyśpiesza od 0 do 100 km/h w 3.7s (1ft rollout, 4.4 ze startu zatrzymanego).

Podczas testu padał dość obfity deszcz i ani na moment nie straciłem trakcji. Jest to bardzo przyjemne w mieście, bo wszystkie manewry wyprzedzania w dużym ruchu miejskim nie stanowią dla Mustanga żadnego problemu.

Jeżeli macie trochę fantacji to możecie pobawić się różnymi trybami jazdy, które Ford nazwał w bardzo ciekawy sposób. Zamiast trybów Eco, Comfort czy Sport, dostajecie: Whisper, Active i Untamed (z opcją Untamed Plus – z sugestią, że to tryb do zabawy na torze).  A jeśli w elektrykach jest dla Was zbyt cicho, to możecie włączyć imitację dźwięku silnika. Dla mnie jest to zbędne bo uważam, że cała istota samochodów elektrycznych jest w tym, żeby było cicho, a jednocześnie szybko.

Pokonywanie miejskich nierówności nie sprawia Mustangowi żadnego problemu. Na pokładzie znajduje się adaptacyjne zawieszenie MagneRide, które sprawia, że mimo 20″ felg Mach-E GT jest bardzo wygodnym krążownikiem.

W trasie

Poza jazdą w mieście, gdzie elektryki są najbardziej wydajne udało mi się zabrać Mustanga na małą wycieczkę. Nie było to europejskie tourne tylko skromna trasa Warszawa-Łódź-Warszawa. W Mustangu Mach-E GT możecie ją spokojnie pokonać na jednym ładowaniu. Producent deklaruje zasięg 490 km dla wersji GT (400/440km w wersji 75kWh AWD/RWD i 540/610 w wersji 98 kWh AWD/RWD). Realnie przy temperaturze na zewnątrz w okolicach 8C będzie to 340 km, ale to i tak całkiem nieźle, więc nie musicie przy tym specjalnie analizować szybkości jazdy bo prądu na taką wycieczkę Wam wystarczy.

Ja startowałem z baterią napełnioną w niecałych 70%, więc żeby nie zerkać co chwilę na ubywającą ilość prądu postanowiłem zrobić szybki przystanek przed Łodzią na mocnej (i drogiej) ładowarce by Ionity. Po dojechaniu do ładowarki status baterii wynosił 49%. Samochód ładowałem 18 minut i ruszałem w dalszą drogę przy baterii naładowanej na 81%. Mustang pobrał 28,14 kWh. Ford deklaruje maksymalną prędkość ładowania na szybkich ładowarka aka Supercharger na poziomie 150kW i faktycznie przez pierwsze kilka minut prąd leciał z przybliżoną prędkością (135-145 kW). Później szybkość mocno spadła i średnio wyniosła 78.647 kW. Za tą przyjemność zapłaciłem 84 zł co daje 3 zł za 1 kWh. A to oznacza, że przy średnim zużyciu 20 kWh/100km koszt przejechania stówki przy tak drogiej ładowarce wynosi 60 zł.

Przeliczając to na oktany, przy dzisiejszych cenach benzyny samochód spalinowy wypiłby ok 9,25 l/100km. Niby sporo, ale z drugiej strony to jedna z najdroższych ładowarek (z abonamentem byłoby dużo taniej) i… hmmm znajdźcie inne auto o takich gabarytach, z osiągami na poziomie Audi RS6, które w trasie przy dynamicznej jeździe spali poniżej 10 l. Trudne zadanie…

Cena?

Cennik Forda Mustanga Mach-E startuje od 292 000 PLN, za tą kwotę otrzymacie wersję z napędem na tylną oś i standardową baterią 75 kWh, czyli auto o mocy 269 koni i 440 km zasięgu. Jeśli dołożycie 28 000 PLN to możecie wybrać mocniejszą wersję z baterią 98 kWh, mocą 294 koni i zasięgiem 610 km. Fani napędu na obie osie muszą przeznaczyć na Mustanga Mach-E minimum 314 000 PLN w wersji standardowej lub minimum 349 000 PLN za auto z większą baterią. Przy tej drugiej opcji samochód ma moc 351 koni i zasięg 540 km.

Fani najbardziej ekstremalnej wersji GT muszą sięgnąć do kieszeni nieco głębiej. Cennik Ford Mustang Mach-E GT startuje od 399 000 PLN. Na szczęście za tą kwotę otrzymujecie samochód w zasadzie z pełnym wyposażeniem. Z opcji dodatkowych możecie wybrać kolor za maksymalnie 5000 PLN i… pakiet technologiczny GT, który zawiera panoramiczny dach i przednią szybę z filtrem przeciwsłonecznym IR za 4000 PLN.

Jeśli chodzi o konkurencję to z uwagi na moc i osiągi Ford Mustang Mach-E GT spoglądam bardziej w segment aut premium, a tam możecie znaleźć:
– Jaguar I-Pace EV400, przyśpiesza do setki o 1 sekundę wolniej niż Mach-E GT i kosztuje od 389 200 za wersję S (455 000 PLN za wersję HSE), Audi Q4 e-tron S
– Audi e-tron S, przyśpiesza do setki o 0,7 sekundę wolniej niż Mach-E GT i kosztuje od 428 100 PLN
– Mercedes-Benz EQC 400 Sport 4matic, przyśpiesza do setki o 1,4 sekundę wolniej niż Mach-E GT i kosztuje od 355 000 PLN za bazowe wyposażenie

To jak?

W ciągu ostatnich kilku lat przetestowałem wiele samochodów elektrycznych. Przekrój bolidów był konkretny. Od małych elektryków jak Smart (test tutaj) do tych większych, jak Mercedes-Benz EQC. Dodatkowo przez ostatnie dwa lata jeździłem na codzień BMW i3, więc z samochodami elektrycznymi znam się dość dobrze. Jednak na ten moment to właśnie Ford Mustang Mach-E GT był najlepszym elektrykiem do jakiego dostałem kluczyki.

Mustang był najszybszy, najciekawszy i robił zdecydowanie największe wrażenie. Ma sensowny zasięg, bardzo dobre wyposażenie, niezłej jakości materiały i ogólnie jako daily jest świetnym samochodem. Cenę na tle konkurencji ma również atrakcyjną, więc jest to zdecydowanie ciekawy kąsek w elektromobilnym jadłospisie.

Galeria x Ford Mustang Mach-E GT

Ford Mustang Mach-E GT
nowoczesny wygląd z elementami klasykibardzo dobre osiągiduży zasięggeekowe rozwiązania technicznedobre materiały i spasowaniebogate wyposażenieniezły system multimedialnybardzo dobre fotele
widoczny spadek zasięgu przy niższej temp.stosunkowo mały bagażnik
81%Wynik ogólny
#carspotting_fame60%
#silnik86%
#skrzynia_biegów84%
#prowadzenie74%
#fun89%
#wygląd91%
Ocena czytelników 1 Głosuj
95%